22 czerwca Gmina Baranów zaprezentowała „Noc Świętojańską z pieśnią ludową”
Noc świętojańska, noc kupały, sobótka, kupalnocka. Chociaż nazw jest kilka, dotyczą tego samego, prastarego pogańskiego święta, które na poczet wkroczenia chrześcijaństwa na polskie ziemie, zyskało inny wymiar. To najkrótsza noc w roku, otoczona tajemnicami i magicznymi mocami.
O tym jak wiele jest pięknych obrzędów i tradycji zakorzenionych w naszej kulturze, możemy się przekonać przy okazji niejednej uroczystości. Jednocześnie wiele jest świąt pogańskich, które pojawiają się także w kulturach innych krajów. Przykładem jest Noc Świętojańska, inaczej zwana Nocą Kupały. Według tradycji słowiańskiej było to święto wody, ognia i miłości. Wzrost popularności ludowych przekazów, folkloru i tradycji powoduje, że dawne obrzędy wracają do łask. Coraz częściej w polskich miastach pojawiają się obchody nawiązujące do tradycyjnych rytuałów, jak chociażby wskrzeszona przez nas przed rokiem „Donaborowska Noc Świętojańska”. I tym razem połączyliśmy ją z pieśnią ludową w wykonaniu zespołów wokalnych. Włożyliśmy sporo wysiłku, by tego popołudnia i nocy było i atrakcyjnie, i zabawnie. Niestety, nie dopisała donaborowska publiczność. Na palcach obu rąk można było policzyć tych, których zainteresowała muzyka (aż dziewięć zespołów: „Ale Babki” z Bralina, „Doruchowianie”, „Echo” z Łęki Opatowskiej, „Słupianie”, „Harmonia” z Grabowa, „Laskowianie", “Perzowianie”, „Doruchowianie”, “Harmonia” Kępno), historia Donaborowa (świetna wystawa oraz prelekcja przygotowana przez Zygfryda Mosia), film - „Eco Gmina Baranów - miejsce do zamieszkania”, warsztaty plecenia wianków z kwiaciarnią „Niezapominajka” z Baranowa, lody tajskie, wata cukrowa: kiełbasa i karkówka z grilla, Nie skusił ich nawet konkurs strzelania z łuku, mały obóz słowiański niezwykły obrzęd ognia, wody i powietrza czy pokaz ognia przez „Drużynę Czarnego Orła” z Namysłowa. I pewnie dlatego zabawa taneczna trwała raptem kwadrans, bo zabrakło… chętnych do tańca.