TRZECI TRIUMF ORŁA MROCZEŃ

22-08-2018 10:15

Spotkanie w Tuliszkowie z tamtejszą Tulisią zapowiadało się nader interesująco choćby dlatego, że nigdy w historii te kluby nie grały ze sobą, więc każda strona była ciekawa, co prezentuje przeciwnik. Od początku spotkanie ułożyło się pomyślnie dla gości. Orzeł grał z większą inicjatywą i polotem. Tulisia starała się nie stracić gola, choć to po jedynym ataku gospodarzy w pierwszej połowie Orzeł mógł stracić bramkę. Napastnik Tulisii nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a jego kolega dobijając obroniony strzał, trafił w słupek. Po tym sygnale Orzeł się obudził i zaczął w pełni kontrolować mecz.

TRENERSKI NOS WOJTASIAKA

Chwilę po akcji Lisów, Kacper Małolepszy miał świetną okazję do wyprowadzenia gości na prowadzenie, jednak uderzył niecelnie. Zawodnicy trenera Marka Wojtasiaka często wykonywali stałe fragmenty gry, po których co rusz musiał interweniować golkiper Tulisii. Swoich szans próbowali kolejno: Górecki, Jurasik oraz Janicki. Żaden strzał nie przyniósł gola. W 30. minucie po świetnej akcji Janickiego i Jurasika, piłkę w polu karnym przyjął Górecki. Popularny „Ogór” wypuścił piłkę na lewą nogę, by po chwili paść na murawę podcinany ewidentnie przez obrońcę gospodarzy. Gwizdek sędziego Libierskiego jednak milczał, co w osłupienie wprawiło nie tylko  ławkę rezerwowych gospodarzy, ale  nawet sędziów liniowych. Zawodnicy Orła zdenerwowani tą sytuacją coraz częściej atakowali swoich rywali w ich własnym polu karnym, szybko przechwytując futbolówkę stwarzali kolejne groźne sytuacje. W 35 minucie meczu w końcu dopięli swego. Na 40 metrze od bramki Tulisii, Jacek Łaś ograł pomocnika gospodarzy zakładając mu przysłowiową siatkę. Następnie bez namysłu świetnie dośrodkował na dalszy słupek, a tam czekał już Marcin Górecki, który głową uderzył przy słupku. Bramkarz był bezradny. Chwilę po zdobyciu gola Orzeł mógł podwyższyć, jednak Gajewski spudłował. Orzeł do końca kontrolował spotkanie, czekając  już na gwizdek arbitra kończący pierwszą część spotkania. Druga odsłona meczu zaczęła się od niemrawego ataku Jurasika. W 52. minucie sędzia „popisał się” kolejną decyzją, którą można określić jako kontrowersyjna. Pomocnik gospodarzy wbiegł pomiędzy dwóch obrońców Orła i padł jak rażony piorunem. Sędzia bez wahania odgwizdał rzut karny. Szkoda, że tej pewności nie wyniósł z szatni na pierwszą połowę, kiedy to Górecki był ewidentnie faulowany. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Jarosław Gorgolewski, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Trener Orła podjął decyzję o pierwszych zmianach. Na boisku za Gajewskiego pojawił się Kupczak. Trener przesunął też  Parzybóta do ofensywy. Pięć minut później za Janickiego zastąpił Jędrzejewski. Trenera Wojtasiakam znów nie zawiódł przysłowiowy nos. Już parę chwil później ofensywa gości dostała jakby wiatru w żagle. Strzały Jurasika i Małolepszego nie dały co prawda prowadzenia, jednak już akcje nie były rwane, a bardziej przemyślane. Nadeszła 80. minuta meczu, kiedy to Miłosz Jędrzejewski otrzymał piłkę w polu karnym, położył na murawie po kolei trzech obrońców gospodarzy oraz bramkarza. Widząc to Tomasz Froń, rezerwowy Orła, już odwrócił wzrok, uważając że nic z tej akcji nie będzie. Jednak w ostatniej chwili końcówką buta Jędrzejewski oddał strzał, po którym piłka wturlała się do bramki po plecach któregoś z obrońców gospodarzy. Po strzelonym golu z przyjezdnych zeszło ciśnienie i wrócili do gry z większym luzem i polotem. Efektem był kolejny gol. Na 30 metrze piłkę wyłuskał Jurasik, bez namysłu wypuścił na prawym skrzydle Parzybóta. Ten w pełnym biegu dośrodkował na głowę Jędrzejewskiego, który z 10 metrów uderzył głową nie do obrony. Od tej chwili Orzeł  mencie Orzeł spuścił z tonu i pozwolił przeprowadzić Tulisii jedną kontrę, z której obronną ręką wyszła obrona Orła. Ławka rezerwowych i zawodnicy z pola Tulisii domagali się odgwizdania rzutu karnego, jednak tym razem arbiter gwizdka nie użył. Sytuacja sporna. Po dwóch kolejnych atakach Orła, sędzia Liberski zakończył zawody, w których stroną przeważającą był Orzeł. W kolejnym meczu podopieczni Marka Wojtasiaka podejmą na własnym terenie GKS Sompolno. Ten mecz już w sobotę 25 sierpnia o godzinie 16:00. Zapraszamy.  

Tulisia-Tuliszków Orzeł Mroczeń 1:3 (0:1) Marcin Górecki (35), Jarosław Gorgolewski (57 karny), Miłosz Jędrzejewski (80), Miłosz Jędrzejewski (87)
 
Orzeł: Peksa, Luzniak, Strąk, Łaś, Parzybót, Jurasik, Bednarek, Janicki (67. Jędrzejewski), Małolepszy, Gajewski  (60 Kupczak), Górecki

Czytany 2580 razy