ATOMOWY DZIADEK Z... MROCZENIA

11-10-2024 12:51

Klub Sportowy Orzeł Mroczeń wyszedł z cenną inicjatywą, by uczcić pamięć byłego mieszkańca i wybitnego piłkarza, wywodzącego się właśnie z Mroczenia. ,,Pierwszy Turniej Piłki Nożnej U-17 im. Ryszarda Dziadka” rozegrano na boisku Orła 8 października. Wzięły w nim udział młodzieżowe reprezentacje Odry Opole, KKS Kalisz, Polonii-Marcinków Kępno oraz Orła Mroczeń. Memoriałowy Turniej miał wspaniałą oprawę. Zmagania piłkarzy oklaskiwała młodzież z miejscowej szkoły. Organizatorzy zaprosili również najbliższą rodzinę Zmarłego. Były więc futbolowe zmagania na wysokim poziomie, cudowna aura, cenne nagrody. I autentyczne wzruszenie, gdy P. Iwona, żona P. Ryszarda, w asyście brata Zmarłego P. Mirosław oraz syna - P. Grzegorza, wręczała nagrody najlepszym. O własną ofertę wzbogacił pulę nagród nasz Urząd Gminy. Wręczyła je P. skarbnik Marzena Żłobińska w asyście prezesa Orła – Bartosza Malinowskiego

ATOMOWY DZIADEK Z …MROCZENIA

Nasz memoriałowy bohater, czyli Ryszard Dziadek, urodził się 23 stycznia 1950 roku w Kępnie. Do 1961 r. mieszkał w Mroczeniu, a następnie wraz z rodzeństwem i rodzicami przeprowadził się do Opola. Ryszard Dziadek futbol miał zapisany w genach, bowiem jego ojciec Franciszek, w młodości był piłkarzem miejscowego ,,Orła”. Nic dziwnego, że dla małego Rysia ojciec był piłkarskim idolem. - Mecze z udziałem taty pamiętam jak przez mgłę. Byłem wówczas dzieciakiem, jednak pewne przebłyski i wspomnienia pozostały mi w pamięci - mówił w jednym z wywiadów. Syn był więc skazany na futbol i został zawodnikiem ,,Odry”' Opole, a później ,,Lechii” Gdańsk oraz Młodzieżowej Reprezentacji Polski, prowadzonej przez Kazimierza Górskiego. Najprawdopodobniej nie byłoby pięknej piłkarskiej przygody pana Ryszarda gdyby nie jego własny... dziadek. To on bowiem 13 letniego chłopaka pewnego wiosennego dnia 1963 roku zaprowadził na trening ,,Odry”. Droga od trampkarzy do ekstraklasy nie zabrała mu, jak się okazało zbyt wiele czasu. Już jesienią 1967 roku, włączony został do seniorskiej kadry ,,Odry”' a od 22 października, jako 17 latek, zadebiutował w najwyższej lidze w wyjazdowym meczu z GKS Katowice. Pewnie niejeden z rywali dziwił się, że za nastoletnim stoperem starsi koledzy wołają ,,Dziadek”. Ten pseudonim za młodym chłopakiem podążał przez lata. „Chwilę” później po wspomnianym meczu R. Dziadek zagrał po raz pierwszy w Reprezentacji Polski Juniorów, u boku takich zawodników jak Jerzy Wyrobek, Henryk Wawrowski, Bohdan Masztaler czy Kazimierz Kmiecik. W koszulce z ,,orzełkiem”' w kolejnych kadrach grał aż do 1972 roku kiedy to w spotkaniu ligowym z ,,Wisłą '' Kraków fatalnie złamał nogę, a należy odnotować fakt, że był wówczas brany pod uwagę w ustalaniu i tworzeniu pierwszej Reprezentacji Polski przez K. Górskiego. Jako kandydat do gry na Olimpiadzie w Monachium, gdzie biało-czerwoni zdobyli Złoty Medal. Jego miejsce zastąpił kolega z ,,Odry” Opole Zbigniew Gut. Po rehabilitacja, która trwała około roku, z ,,Odry” ' Opole odszedł w 1975 roku. Łącznie rozegrał 150 meczów ligowych i zdobył 2 bramki. W czasie swoich występów w ,,Odrze”, grał m.in. razem z Józefem Klose, ojcem Mirosława. Od roku 1975 R. Dziadek został zawodnikiem ekstraklasowej drużyny ,,Lechii” Gdańsk, w której to występował do 1979 roku. W biało-zielonych barwach rozegrał 70 meczów i zdobył 4 bramki. W środowisku piłkarskim i kibiców, był znany i lubiany. Słynął ze stoickiego spokoju, ale i z niesłychanie silnych strzałów, a nagłówki sportowych gazet takich jak  m.in. ,,Sport”' czy ,, Przegląd Sportowy”' pisały wprost ,,Dziadek postrachem bramkarzy” lub ,,Atomowy Dziadek'! Po latach w jednej ze sportowych gazet trener Andrzej Strejlau wyraził swoją opinię o tym piłkarzu - Był jednym z najlepszych ligowych obrońców, miał znakomity strzał z dystansu, strzał od którego o trzęsły się słupki i poprzeczki! Z powodu coraz częstszych problemów zdrowotnych związanych ze złamaną nogą w wieku 29 lat zakończył karierę piłkarską. Po latach spędzonych na stadionach mógł się również pochwalić tym, że kariera jego przypadła na złoty okres polskiej piłki lat siedemdziesiątych, a on sam miał zaszczyt zagrać w jednym zespole z m.in. Janem Tomaszewskim, czy Grzegorzem Lato. Na boisku mógł również rywalizować z piłkarzami takiego formatu jak Kazimierz Deyna, Włodzimierz Lubański, Jan Domarski. Zagrał również w reprezentacji młodzieżowej przeciwko olimpijskiej kadrze ZSRR, której to bramki strzegł legendarny bramkarz Lew Jaszyn. Ryszard Dziadek zmarł po ciężkiej chorobie 11 kwietnia 2018 r. r. w Opolu w wieku 68 lat. Miejmy nadzieję, że premierowy Turniej im. Ryszarda Dziadka znajdzie stałe i cykliczne miejsce w kalendarzu sportowym naszej gminy. W futbolowym światku znamy się wszyscy, ale bywają takie postacie jak Pan Ryszard, które zapisują się na zawsze. Tym samym nie zapomnijmy o naszym krajanie i jego zasługach. Cześć jego pamięci!

Oprac. Jarosław Pawlak

Czytany 102 razy